Literaci

Tadeusz Różewicz

1921–2014
Tadeusz RÓŻEWICZ

Poeta, dramaturg i prozaik, jeden z najczęściej tłumaczonych polskich literatów, w latach 1949–1968 mieszkał w Gliwicach, honorowy obywatel Gliwic.

Tadeusz Różewicz
Tadeusz Różewicz, fot. Adam Hawałej

Przyszedł na świat 9 października 1921 roku w Radomsku, w rodzinie Władysława (1886–1977) i Stefani z Gelbardów (1895–1957). Ojciec był niższym urzędnikiem sądowym, matka zajmowała się domem. Miał dwóch braci: starszego Janusza (1918–1944) i młodszego Stanisława (1924–2008). W Radomsku uczęszczał do szkoły podstawowej, a następnie kontynuował edukację w Gimnazjum im. Feliksa Fabianiego, które ukończył w 1938 r. małą maturą. W tym samym roku w prasie ukazały się jego poetyckie juwenilia. Wybuch drugiej wojny światowej uniemożliwił rozpoczęcie nauki w Państwowej Średniej Szkole Rolniczo-Leśnej w Żyrowicach. Pozostał w Radomsku, gdzie pracował kolejno jako goniec, magazynier oraz robotnik w stolarni Fabryki Mebli Giętych „Thonet”. Jesienią 1942 r. wraz z rodziną przeprowadził się do Częstochowy.

Został żołnierzem Armii Krajowej. W konspiracji posługiwał się pseudonimem „Satyr”.
W połowie sierpnia 1943 r. porzucił pracę w fabryce mebli i poszedł „do lasu”. Został członkiem kompanii leśnej „Buk”, wchodzącej w skład batalionu „Las”, pułku „Chrobry”, 7 Dywizji Piechoty AK. W partyzantce poznał swoją przyszłą żonę, łączniczkę AK Wiesławę Kozłowską. W listopadzie 1944 r. odszedł z oddziału i wrócił do Częstochowy. W październiku 1945 r. w Piotrkowie ujawnił się przed Komisją Likwidacyjną AK.

Latem 1945 r. zdał eksternistycznie egzamin dojrzałości i zapisał się studia z historii sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. W Krakowie zamieszkał w kamienicy przy ul. św. Teresy, a następnie otrzymał pokój w Domu Literatów przy ul. Krupniczej. W tym samym czasie Wiesława Kozłowska przeprowadziła się do Gliwic, gdzie otrzymała zatrudnienie w Polskim Czerwonym Krzyżu, a następnie w administracji Politechniki Śląskiej, skąd ostatecznie przeniosła się do księgowości w Instytucie Metali Nieżelaznych. Otrzymała samodzielne, trzypokojowe mieszkanie przy ul. Zygmunta Starego. Różewicz zaczął żyć w rozjazdach, pomiędzy Krakowem, Częstochową i Gliwicami

Coraz więcej i częściej publikował. W 1946 r. w Częstochowie ukazał się drukiem zbiór satyr „W łyżce wody”, rok później tom wierszy „Niepokój”, w którym znalazł się m.in. wówczas głośny i komentowany wiersz pt. „Ocalony”, a w 1948 r. kolejny tomik „Czerwona rękawiczka”. W 1948 r. wziął udział w seminarium młodych literatów w Nieborowie oraz ukończył Studium Techniki Scenariusza Filmowego w Łodzi.

Studia ukończył, ale na napisanie pracy dyplomowej i egzamin magisterski nie znalazł już sił. W 1949 r. zdecydował się opuścić Kraków i zamieszkać w Gliwicach, w których i tak spędzał coraz więcej czasu.
W styczniu 1950 r. zabrał ostatnie rzeczy z krakowskiego mieszkania. W przeprowadzce pomagał mu Kornel Filipowicz, który nie tylko pożyczył walizkę, ale pomagał ją donieść z dworca do mieszkania w kamienicy przy ul. Zygmunta Starego. Mieszkania, w którym Różewicz wraz z rodziną spędził kolejne osiemnaście i pół roku. Kiedy osiadł w mieście nad Kłodnicą, był już rozpoznawalnym autorem na poetyckim parnasie.

W Gliwicach Wiesława i Tadeuszu wzięli ślub. Niedługo później na świat przyszli synowie Kamil (ur. 1950) i Jan (1953–2008). Mieszkanie, pomimo trzech pokoi, szybko okazał się zbyt małe dla wielopokoleniowej rodziny. Oprócz dwójki dzieci mieszkały w nim również matka Tadeusza Stefania i matka Wiesławy Marianna Kozłowska. Za członka rodziny uważany był również kot imieniem Psotka.

Poeta twierdził po latach, że wyjazd na Górny Śląsk i zamieszkanie w Gliwicach było aktem świadomego wyboru . Decyzja ta przez biografów i badaczy twórczości Różewicza postrzegana jest jako celowa ucieczka przed zaangażowaniem się w spory środowiskowe i coraz większe naciski polityczne. Do partii komunistycznej nigdy nie wstąpił. Pomimo wierszy osadzonych w nurcie socrealizmu, mimo wszystko pozostał w znacznym stopniu twórcą samodzielnym, często atakowanym przez ideologicznie zaangażowanych kolegów po piórze za szerzenie „ideologii imperializmu” i rzekomy „formalizm”. Jego twórczość w okresie stalinowskim jest wciąż przedmiotem analiz i sporów.

Pierwsze lata w Gliwicach były bardziej niż skromne. Próbował, ze średnim powodzeniem, zarabiać publikując w lokalnych gazetach i czasopismach. Utrzymanie domu, z matką, teściową i dwójką dzieci, opierało się przede wszystkim na comiesięcznych wypłatach Wiesławy. W 1955 r. otrzymał I nagrodę w konkursie literackim towarzyszącym V Światowemu Festiwalowi Młodzieży i Studentów w Warszawie. W tym samym roku został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi i uhonorowany nagrodą państwową II stopnia, która nieco podreperowała domowy budżet. W 1956 r. ukazał się drukiem tom „Poemat otwarty”, uważany za ostateczne zerwanie poety z socrealizmem.

W Gliwicach nie było profesjonalnego teatru dramatycznego. Rolę miejscowej sceny teatralnej pełniła Operetka Śląska, której Różewicz jednak nie darzył szczególną atencją. Po latach wspominał, że w operetce był tylko raz, na „Baronie cygańskim”, jednak nie wytrzymał do końca przedstawienia. Najbliższe profesjonalne teatry dramatyczne były w Katowicach, Krakowie i Wrocławiu, dokąd jeździł na przedstawienia sam lub z żoną. Kontakt z poetą nawiązali młodzi amatorzy teatru skupieni wokół Studenckiego Teatru Politechniki Śląskiej STEP, którym kierował Jerzy Motta, a reżyserami byli m.in. Jacek Gruca, Jan Klemens i Władysław Karbowicz. W 1962 r. Tadeusz Różewicz przyjął ich zaproszenie i zgodził się zostać kierownikiem literackim grupy. To właśnie w Gliwicach 8 grudnia 1962 r. odbyła się prapremiera sztuki „Świadkowie albo nasza mała stabilizacja” w reżyserii Jana Klemensa. Specjalnie dla tego zespołu Różewicz napisał sztukę „Spaghetti i miecz”. Jednym z aktorów, którzy rozpoczęli swoją karierę od sztuk Różewicza wystawianych w Gliwicach był Wojciech Pszoniak. W marcu 1960 r. na scenie Teatru Dramatycznego w Warszawie odbyła się prapremiera „Kartoteki”, w reżyserii Wandy Laskowskiej, z Józefem Parą w roli Bohatera. Sztuka była oglądana i co ważniejsze komentowana przez najważniejszych krytyków teatralnych i literackich. Dwa lata później została wystawiona w słynnym Schillertheater w Berlinie Zachodnim, a w 1964 r. stała się lekturą szkolną w Polsce.

„Wiek męski, wiek klęski upłynął mi w Gliwicach”, twierdził Różewicz, parafrazując Mickiewicza. To jednak właśnie tutaj powstał trzon jego poezji oraz najważniejsze sztuki teatralne, dzięki którym znalazł się wśród najbardziej rozpoznawanych polskich dramatopisarzy XX wieku. Tutaj również powstały scenariusze filmowe pisane do spółki z bratem Stanisławem oraz Kornelem Filipowiczem.

Gliwice były, z punktu widzenia twórczości literackiej, miastem prowincjonalnym i Różewicz doskonale zdawał sobie z tego sprawę. „Być Genetem w Gliwicach to jest inna sytuacja niż być Genetem w Paryżu” – stwierdził po latach. Co prawda miasto nad Kłodnicą szczyciło się jedną z lepszych w kraju wyższych uczelni technicznych o lwowskim rodowodzie i w oficjalnej propagandzie uchodziło za „stolicę polskiej chemii”. Cóż jednak z tego, skoro nie posiadało teatru dramatycznego z prawdziwego zdarzenia, a w jego granicach nie funkcjonowało ani jedno wydawnictwo mające w swojej ofercie literaturę piękną czy poezję. Nie mieściła się tutaj również redakcja żadnego pisma społeczno-kulturalnego.

W Gliwicach przeżył śmierć matki, która po długiej i ciężkiej chorobie zmarła 16 lipca 1957 r., a jej doczesne szczątki spoczęły na niewielkim cmentarzu parafii pw. św. Antoniego w Wójtowej Wsi. Śmierć i żałoba wstrząsnęły Różewiczem, czego wyrazem będzie wydany dopiero w 1999 r. tom poetycki „Matka odchodzi”.

Nie miał telefonu i przez cały okres pobytu w Gliwicach, by zadzwonić korzystał z aparatu telefonicznego w kabinie na poczcie lub z uprzejmości sąsiada. Łączność ze światem zapewniały listy. Pisane prawie codziennie, z benedyktyńską cierpliwością, do przyjaciół, bliższych i dalszych znajomych, pisarzy i poetów, tłumaczy i wydawców. Niektórych z nich zapraszał do siebie, a ci korzystali z tego zaproszenia, jeśli tylko mogli odwiedzić Gliwice. Do mieszkania przy ul. Zygmunta Starego docierali goście z Krakowa, Warszawy czy Wrocławia, a także z zagranicy.

Jak wynika z materiałów wytworzonych przez Służbę Bezpieczeństwa, a przechowywanych obecnie w Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, tajna komunistyczna policja polityczna od początku 1962 r. kontrolowała korespondencję poety. Pomimo, że poeta ze swoich zagranicznych kontaktów nie robił tajemnicy, uznano je za niebezpieczne dla państwa i ustroju. Od 1964 r. był rozpracowany przez Służbę Bezpieczeństwa w ramach sprawy operacyjnego sprawdzenia o kryptonimie „Pisarz”

„Gorące, śmierdzące i zadymione”, pisał o Gliwicach w lipcu 1967 r. do Henryka Voglera. Wcześniej, w grudniu 1966 r. żalił się Ryszardowi Przybylskiemu: „Mieszkam w starym domu i od 20 lat palę w 3 piecach… niewygody mi już bardzo dokuczyły, ale ciągle jeszcze siedzę w dymie śląskim, choć lubię czyste powietrze”. Jerzemu Tchórzewskiemu zwierzał się w liście, że miasto w którym mieszka „jest czarną dziurą”. Myślał o powrocie do Krakowa lub przeprowadzce do Warszawy, ostatecznie jednak zdecydował się zamieszkać we Wrocławiu. W czerwcu 1968 r. poeta wraz z rodziną na zawsze opuścił Gliwice.

Wyjeżdżał z Gliwic jako twórca w pełni ukształtowany, znany w kraju i za granicą, coraz częściej wymieniany wśród kandydatów do literackiej Nagrody Nobla. W następnych latach ukazują się jego kolejne wiersze, tomy poezji oraz sztuki teatralne, które przenoszone były na scenę przez najwybitniejszych polskich reżyserów. Był również współautorem scenariuszy dziewięciu filmów wyreżyserowanych przez jego brata Stanisława.

Ostatnia dekada komunizmu była dlań okresem mniejszej aktywności twórczej. W latach dziewięćdziesiątych znów jednak dużo publikował. W 1999 r. został laureatem Nagrody Literackiej im. Władysława Reymonta za „twórczość całego życia”, a rok później otrzymał Nagrodę Literacką „Nike” za tomik „Matka odchodzi”. W 2008 r. za tom poetycki „Nauka chodzenia” otrzymał Europejską Nagrodę Literacką w Strasburgu. Został również uhonorowany Wrocławską Nagrodą Poetycką Silesius. Na całym świecie ukazywały i ukazują się przekłady jego twórczości. Według badań polskiego Instytutu Książki Różewicz jest pisarzem tłumaczonym na największą liczbę języków (pięćdziesiąt) i w klasyfikacji tej wyprzedził noblistów Czesława Miłosza i Wisławę Szymborską. W 1996 r. został odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla kultury narodowej

Rada Miejska w Gliwicach uchwałą 6 marca 1995 r. nadała Tadeuszowi Różewiczowi tytuł Honorowego Obywatela Gliwic. Na uroczystej sesji Rady Miejskiej 5 października 1995 r. poeta osobiście odebrał to wyróżnienie wraz z pamiątkowym medalem „Zasłużonemu dla Gliwic”. W swoim wystąpieniu wspominał swój pobyt nad Kłodnicą i podziękował „wszystkim gliwiczanom, wśród których mógł żyć jak w rodzinie”, i dzięki którym Gliwice stały się „bliskim jego sercu miastem”. Jedenaście lat później, w październiku 2006 r., dla uczczenia 85. rocznicy urodzin poety w gliwickich Ruinach Teatru Miejskiego odbyły się Dni Tadeusza Różewicza.

Tadeusz Różewicz zmarł 24 kwietnia 2014 r. we Wrocławiu. Pogrzeb odbył się 29 kwietnia 2014 r. Zgodnie z wolą spisaną w testamencie jego prochy zostały złożone na cmentarzu przy kościele ewangelickim Naszego Zbawiciela w Karpaczu. Na nagrobku umieszczono fragment wiersza „Kto jest poetą”, z wydanego w 1963 r. „Nic w płaszczu Prospera”: poetą jest ten który odchodzi i ten który odejść nie może.

W 2015 roku na kamienicy przy Zygmunta Starego 28 została umieszczona tablica upamiętniająca gliwickie lata poety. W setną rocznicę urodzin poety 9 października 2021 r. ogłoszono pierwszą edycję Konkursu o Nagrodę Dramaturgiczną im. Tadeusza Różewicza. Nagroda, ustanowiona przez Adama Neumanna, prezydenta Gliwic, w zamyśle jej inicjatorów: Grzegorza Krawczyka, dyrektora Teatru Miejskiego w Gliwicach, Joanny Oparek oraz Juliusza Pielichowskiego, ma na celu wsparcie twórców piszących dla teatru oraz promocję najbardziej wartościowych zjawisk zachodzących we współczesnej dramaturgii polskiej.

Tadeusz Różewicz, fot. Adam Hawałej
Tadeusz Różewicz, fot. Adam Hawałej

W tym samym roku powrócił do Wrocławia i rozpoczął studia teologiczne na uniwersytecie. Czas studiów przypadł na trudny dla Kościoła okres kulturkampfu. Nie otwarto konwiktu dla studentów, mieszkał na prywatnej pensji. Ponieważ seminarium również było zamknięte, na końcowy etap nauki biskup Heinrich Förster skierował studentów do seminarium teologicznego w Pradze, gdzie Chrząszcz studiował od jesieni  1880 r. do lata 1881 r. W dniu 15 lipca 1881 r. w praskiej katedrze świętego Wita otrzymał święcenia kapłańskie z rąk biskupa Karela Průchy.

Ponieważ ustawodawstwo kulturkampfu ograniczało władzę biskupów w zakresie obsady stanowisk duszpasterskich, biskup Förster starał się kierować świeżo wyświęconych duchownych do prywatnej posługi wśród katolickich rodzin arystokratycznych i szlacheckich. Chrząszcz trafił do hrabiego Bernharda von Strachwitza w Chróścinie Opolskiej, gdzie m.in. był guwernerem jego syna, a okazjonalnie pełnił obowiązki administratora tamtejszej opustoszałej parafii.

Bogusław Tracz

Przeczytaj także
Przeczytaj także
artysta, rzeźbiarz
Hanns Breitenbach

1890–1945

artystka plastyczka
Irena Nowakowska-Acedańska

1909–1983

Fotografka
Zofia Rydet

1911–1997

architekt
Karl Schabik

1882–1945

MULTIMEDIA
FILM DOSTĘPNY W SERWISIE VOD.TVP.PL
publikacje
Skip to content